Moja recenzja gry Far Cry Primal 84532

From Wiki Planet
Jump to: navigation, search

Seria Far Cry przyzwyczaiła nas do jakichś standardów - wspaniałą oprawę i popularne postacie drugoplanowe zawsze uzupełniała przyjemna rozgrywka, która zawsze mogłaby być częsta. Primal nie odbiega bardzo z tych wspaniałych założeń, lecz grę mocno wyróżnia wyjątkowa treść i wiedza, że stanowimy nie tylko myśliwym, jednak także potencjalną ofiarą.


Uczucie zaszczucia towarzyszy nam praktycznie z początku, wyraźnie dając do zrozumienia, że epoka kamienia toż nie był spokojny czas dla ówczesnego człowieka. Primal mówi o walce międzyplemiennej, lecz również starciu z naturą - niebezpiecznymi zwierzętami i chłodem północy.


Scenariusz to natomiast zdecydowanie słabszy punkt najnowszego Far Cry'a. Zajmujemy się w nieszczególnie dzielącego się myśliwego imieniem Takkar, i zabawę poczynamy od rozbudowywania wioski plemienia Łindźa, szukając w świecie ludzi koniecznych do jej wzrostu.


W trakcie przygody napotykamy wiele mniej lub bardziej oryginalnych osobie, które ale nie powstają w myśl tak, jak chociażby Vaas Montenegro czy te Pagan Min. Na ostatnim polu nieco lepiej wypadają wodzowie Udam, jednak to więcej nie jest poziom wielki z starych części.


Powody to często wykonywanie znaczeń dla mężczyzn z wioski. Prace te liczą na końcu między innymi ulepszanie zabudowań i zdobywanie kolejnych mieszkańców, a wszystko to okraszone jest nieustającą potrzebą zbierania surowców, co już prezentuje się istotnym elementem zabawy.


Wiele roślin, kamieni oraz drewna korzystamy ze składowisk nagród, czyli specjalnych mieszkań w danych lokacjach. Tworzą one codziennie trochę zasobów. Zawsze jednak bardziej dobre jest aktywne wybranie się w obręb, zwłaszcza po rozwinięciu umiejętności zbieractwa.


Pozyskiwanie surowców wymagane jest do rozbudowywania domów też do tworzenia również ulepszenia przedmiotów, bez których gra z pewnymi okazami zwierząt jest utrudniona bądź wręcz niemożliwa. Postać początkowo jest więc bardzo miękka również często bezbronna w terenie, głównie nocą, jak na żer wychodzą niebezpieczne drapieżniki.


Natomiast w takim etapie zbieranie może wykazać się nużące, gdy mocno rozwiniemy postać, a wilki czy jaguary nie będą stanowić zagrożenia, do walki wraca świeżość. Rzucamy się bać również czujemy się gościem na swym podwórku. Także akcja jest trochę ciekawsza w dalszym etapie, gdy wioska istnieje obecnie rozwinięta. To temat walk plemiennych zatrzymuje się coraz dużo eksponowany i dobrzy.


Oprócz wątku głównego, który daje do piętnastu godzin zabawy, mamy do działania z prawdziwym ogromem zadań pobocznych. Powraca dany z poprzednich części motyw przejmowania obozów a różnych miejsc, z tradycyjną koniecznością „wyczyszczenia” danego lokalu z przeciwników.


W Primal przypomina to wprawdzie nieco inaczej, gdyż - zamiast broni palnej - do dyspozycji mamy łuk, maczugi czy włócznię. Często to należy określać się na walkę bezpośrednią, która nie jest do końca angażująca. Większą radość sprawiają raczej okazje na dystans, z zastosowaniem noży do stosowania, rojów pszczół i wspomnianego łuku. Co ciekawe, maczugami czy włóczniami także możemy rzucać, i następnie odzyskać je ze zwłok wroga.


Dużo ciekawszymi zadaniami pobocznymi objawiają się zlecenia od przypadkowych ludzi - na dowód konieczność sprawdzenia, co zatruwa wodę w wiosce. Wykorzystujemy wtedy wzrok łowcy, specjalny tryb widzenia pozwalający zauważyć podstawowe elementy szybciej. Podążamy za śladami, tropimy również eliminujemy przyczynę problemu.


Opcjonalne misje chodzą do siebie odpowiednie, jednak często pokazują się o wiele ciekawiej zaprojektowane z tychże z ważnego wątku. Okazjonalnie ratujemy też Łindźa, uwięzionych przez wrogów z Udam. W ten technologia zwiększamy liczbę mieszkańców wioski.


Oryginalnymi i zwiększonymi działaniami są te polegające na ścieraniu najsilniejszych zwierząt - tygrysa szablozębnego lub mamuta. To związanie tropienia, zastawiania sieci oraz gry. Nagrodą jest oswojenie takiego zwierzęcia oraz możliwość ujeżdżania go, o ile mamy wystarczającą zdolność.


Poskramiać można większość gatunków. Potrzebujemy do bieżącego przyjemności, którą stosujemy w stronę zwierzaka. Nie możemy przy tymże oddać się wykryć, a do jedzącego posiłek stworzenia zakradamy się od tyłu. Później drapieżnik może ułatwiać nam w grze, nawet słuchając prostych poleceń.


Ciekawym faktem jest obecność sowy-zwiadowcy, która już okazuje się szalenie przydatnym towarzyszem. Przejmujemy nad nią opiekę oraz rozglądamy się po stronie. Z czasem umożliwia to oznaczanie przeciwników, umożliwia nawet zaczynanie ich z góry. https://forums.huduser.gov/forum/user-67769.html


Rozwój bohatera został coś zmieniony oraz zwiększony. Dostęp do wybranych umiejętności jesteśmy dopiero to, gdy skierujemy do wioski odpowiedniego człowieka, odpowiedzialnego za polowanie, zbieractwo, walkę czy różną rzecz. Najlepszych talentów zapoznamy się po rozbudowaniu konkretnych chat i stworzeniu pracy.


Wszystkie te składniki czynią grę angażującą oraz prowokującą do rozwoju głównej postaci. Za tym chodzi energię do coraz dalszych jazd w złe miejsca, polowania na groźne gatunki zwierząt i jakości zdobycia rzadkich surowców.


Rozgrywka przez swą pomysłowość i klimat przynosi nieoczekiwanie dużo satysfakcji. Zadowoleni będą zarówno gracze znający serię Far Cry, jak i szukający po nią po raz pierwszy. Szybko zapomina się o braku karabinów, granatów, wyrzutni rakiet czy aut. Że tylko, że warstwa fabularna wypada dużo gorzej. Coś za coś.


Na osłodę pozostaje jednak przepiękny, bardzo dobrze zaprojektowany świat. Pełno tutaj wzniesień oraz gór, na jakie otrzymamy się tylko za pomocą zaczepu z kości. Istnieją także wyższe plus mniejsze zbiorniki wodne, rzeki albo i jaskinie skrywające wiele tajemnic. Nie ujawni się tu klasycznych dróg, bo akcja dzieje się dziesięć tysięcy lat przed naszą erą, to cały okres ruszamy się po chwila lub bardziej wydeptanych ścieżkach.


Całość uzupełniona jest świetną oprawą graficzną. Choć miejscami że pewne uproszczenia wizualne, to wszystkie takie niuanse tuszowane są przez sprytne zabiegi. Mowa tutaj raczej o wolumetrycznym oświetleniu i ogromnej palecie wykorzystanych barw. Docenić wtedy ważna tymże dużo, im znacznie zapuścimy się na brzegi mapy. Krainy na południu, północy i wschodzie różnią się z siebie diametralnie, jednak sam