Przedstawiam najlepszy sposób na NFS Heat

From Wiki Planet
Jump to: navigation, search

Opis gry PC NFS Heat – nowy Need for Speed dowozi... a nie dowozi NFS: Heat to najodpowiedniejszy NFS, ale dopiero na środowisku dwóch nowych odsłon. Zapamiętamy go chociaż na jednak dzięki wyjątkowym sprawom z policją. Uberpolicją! Słynny mem z serialu Czarnobyl doskonale opisuje grę NFS: Heat, która generalnie nie jest szkodliwa, ale nie jest również jakoś szczególnie wspaniała. Jeżeli ktoś ma ograniczone wymagania co do roli tego standardu, chce sobie po prostu pojeździć i potuningować ulubione samochody, to powinien odnaleźć w NFS Heat wszystko, czego mu potrzeba. Zawiodą się natomiast ci, którzy oczekiwali każde innej kategorie w części, odświeżenia na ilość tego, co zrobiło ostatnio Modern Warfare dla Call of Duty.

Heat przede wszystkim usuwa parę bolączek dwóch poprzednich odsłon cyklu a na razie nieśmiało widzi w stronę Forzy Horizon. Wróciły więc normalne części tuningowe zamiast lootboksowych kart, akcja jest właściwie dużo dobra, a świat gry stanął otworem dzięki niemal pełnej destrukcji elementów otoczenia. Z Forzy zapożyczono też możliwość wystrojenia naszego kierowcy w duże kombinacje hipsterskich ciuchów. Największym „heatem” tej wersje jest przecież duży stracił na wyścigi w dobę oraz w nocy – mechanika, która potrafiła być tak dobra, jeżeli tylko została należycie dopracowana. Sportowiec za dnia, pirat drogowy w nocy W Need for Speed Heat za każdym razem wybieramy, czy jedziemy na miasto w dobę, albo w nocy, i jak można się domyśleć, legalne ściganie za dnia nijak zawiera się do emocji podczas nocnych wypadów. Dzięki temu jednak, że musimy jednocześnie zbierać pieniądze w rytmu dnia oraz tworzyć domową pamięć w nocy, by rozwijać akcję i odblokowywać coraz większe wozy, czujemy motywację, by dzielić czas pomiędzy obie formy wyścigów. W dobę w wartości tylko podziwiamy stronę i zarabiamy kasę na następne zakupy ulepszonych części i inne auta. Trasy zawodów otoczone są barierkami, ruch uliczny jest wyłączony, policja się nie wtrąca – po prostu impreza sportowa w mieście, wprawdzie nie doszukiwałbym się tu czasu z NFS: ProStreet. To, co dzieje się po zmroku, to już jednak zgoła nowa bajka. Nielegalne wyścigi przenoszą się wśród innych uczestników ruchu, nie jest żadnej sportowej oprawy, natomiast na odległości czyhają policyjne radiowozy. Tylko iż w https://www.slideshare.net/sandusnbkl/najlepsze-gry-2020-ancestors-the-humankind-odyssey serii NFS to przecież nic innego... Skąd więc te wspomniane wcześniej emocje? Wszystko dzięki mechanice podobnej chociażby do ostatniej z obecnego Tom Clancy’s The Division.

Wyścigi w ciemności są niczym dojście do „strefy mroku”. Im daleko łamiemy decyzja i rozwijamy poziom policyjnej „gorączki” wokół nas (tytułowy „heat”), tym nic firmie możemy otrzymać, jednak także praktycznie wszystko wydać w jednej chwili, skoro nie uda nam się powrócić do garażu. Pomysł wspaniały, jednak zawiodło wykonanie. Bo policja w Need for Speed: Heat jest jako pitbull, jak Tommy Lee Jones w Ściganym. Gdy wywęszy pirata łamiącego kodeks drogowy w tuningowanym golfie – nie odpuści za nic, a my stracimy swój klimat oraz otrzymane punkty. Samochodowa skradanka Jeśli w tych odsłonach NFS policja zachowywała się jak straż miejska wioząca blokady parkingowe, teraz przypomina brygadę antyterrorystyczną, która błyskawicznie znosi nas z dziedzin asfaltu. W myśli od poziomu gorączki „3” i więcej istnieje szybko pozamiatane – uciec można jedynie przy odrobinie szczęścia lub mało oszukując system. Radiowozy są jak należące w gymkhanie tarany – szybkie, zwrotne, ciężko je zniszczyć, i w środowisko wyeliminowanych i tak materializują się nowe. Przez ostatnie małe oszustwa sztucznej inteligencji NFS: Heat nocą stawało się dla mnie ważną w spraw skradanką samochodową! Mając dużo punktów firmie do dowiezienia, określał się na jazdę w żółwim tempie i wpatrywanie się w minimapę, by omijać czerwone ikonki radiowozów. Nie zajmuję nic przeciwko większemu wyzwaniu, ale czuć tu głównie brak odpowiedniego balansu. Odniosłem też wrażenie, iż stanowił zatem generalnie celowy zabieg autorów, by nieco spowolnić nasz progres i wydłużyć czas poświęcony kampanii czy odblokowywaniu lepszych samochodów. Szkoda, ponieważ można było dać więcej ułatwień – choćby jeden patent z poprzednich odsłon serii, jako pola do złożenia się czy zatrzymywanie policji destrukcją większych obiektów, i pościgi byłyby wciągającym elementem rozgrywki. W obecnej stron są trochę jak niesprawiedliwa bitwa z twórcami, aby nie stracić zainwestowanego w grę czasu.

Zły porucznik zamiast kolegów Oprócz przesadzonej mocy policyjnych radiowozów największą trudnością nowego Need for Speed jest delikatna kwota trybów wyścigów. Mamy sprint, okrążenia, drift, off-road, pojedynek z „duchem” zaś to w istocie wszystko. Brakuje chociażby starć na 1/4 mili czy eliminacji. Ściganie szybko stoi się poprzez to kilka monotonne, zwłaszcza że rozgrywka często zmusza nas do małego grindu reputacji, by rozwinąć wątek fabularny. Małą pociechę stanowią zawiązane tak spośród nim pozycje, w jakich – na układ pierwszej fazie The Crew – znajdziemy nie tylko wyścigi, ale również unikatowe zadania śledzenia jakiegoś auta, eskortowania czy staranowania przeciwnika. Generalnie może po raz pierwszy od wielu lat mogę zauważyć, że akcja w NFS nie wyraża się kompletnie żenująca. Nadal istnieje więc forma wspominania o brutalnych, skorumpowanych gliniarzach i naruszaniu prawa w organizacji dobrej dla niemowląt. Czasem czuć, jakby w ostatniej spraw brakowało sporej gromady bohaterów i budów pobocznych, a na polu poprzednich cesze i właściwie nie jest źle. Całość wydaje bardziej intensywna, autentyczna, bez ziomali, przesadzonych scen domem z Bliskich i wściekłych lub wielkich eksplozji. Dobre wrażenie robią zwłaszcza antagoniści – policjanci, którzy tak zatrzymują się jak źli do szpiku kości ludzie. Ogólnie – da się to widzieć. Palm City, dawniej Miami City Need for Speed: Heat to dodatkowo całkiem ładne otoczenie i świat gry. Widać, że można, bo wolno, a przecież dostosowywanie silnika Frostbite do gry wyścigowej jakoś postępuje. Ciągle nie istnieje rzeczywiście doskonale jak w Forzy Horizon, niemniej wzorowane na Miami Palm City wraz ze naszym wiejskim otoczeniem potrafi się podobać. Świetnie Gry na PC za Darmo pokazują się zwłaszcza drapacze chmur czy niezwykle szczegółowo oddane obiekty portu oraz żwirowni. Po wszystkim mieście rozrzucone są też autorskie graffiti i murale, których znajdowanie stanowi niezły bodziec do eksploracji świata gry. Że tylko, że przy tym całym ruchu i detalach Palm City jest kompletnie martwym miastem. Liczba samochodów na trasach nasuwa zintegrowania z sportem w Obecny Rok o 8 rano – nie jest zatrudnionych na chodnikach, nie jeżdżą pociągi, nie ma żadnych oznak, że ktoś tu jest. NFS ciągle jest w bezpośrednim zacofaniu, mimo iż takie Midnight Club: Los Angeles już w 2008 roku pokazało, iż metropolia w atrakcji wyścigowej może tętnić życiem. Na trasach Palm City najbardziej zaradny jest deszcz, który pada kilka razy dziennie, tak jakby twórcy chcieli się pochwalić wyłącznie refleksami na kałużach. Modyfikacje dla mechaników i szafiarek Nowe Need for Speed nie zawodzi za wtedy w naszym podstawowym elemencie, czyli tuningu samochodów. Coraz lepsze stronie odblokowujemy klasycznie, przy kolejnych poziomach firmie lub wygrywając specjalne wyścigi. Każde auto oraz posiada znajomy poziom, jaki potrafimy zwiększać mocniejszymi komponentami, by zachować ulubioną brykę do coraz większych wyścigów. Tak jak w rzeczywistości – jedne pojazdy da się bardziej stuningować wizualnie, zmieniając praktycznie wszystek element nadwozia, i pozostałe w bardzo ograniczonym zakresie, jak chociażby egzotyczne modele McLarena czy Ferrari. Miłośnicy tuningu optycznego mogą zawierać nie tylko progi, maskę, felgi, lusterka czy zderzaki w prawie trzydziestu kategoriach, a również modulować dźwięk wydechu oraz stosować na karoserię unikatowe malunki znajdywanych w mieście graffiti. A prócz tego odda się jeszcze tuningować siebie – czyli stan